W piątek przy okazji wizyty u lekarza, skoczyłam w Opolu do Galerii na małe zakupy. W końcu musiałam sobie jakoś wynagrodzić fakt, iż udało mi się w tym tygodniu zdać prawko za 1 podejściem !
Oczywiście jak to ja, moje pierwsze kroki musiałam skierować do Rossmanna. Miałam ogromna ochotę na jakaś ciekawą szminkę, jednak jak na złość wybór był bardzo ograniczony i nic mnie nie zachwyciło, ale przecież nie mogłam wyjść z pustymi rekami, wiec w moim koszyku wylądował żel pod prysznic C-THRU pearl garden, o cudownym świeżym, kwiatowym zapachu oraz szampon Radical, który mam nadzieję pomoże mi się uporać z moimi wypadającymi włosami. :(
Swoje następne kroki skierowałam do Yves Rocher, skąd ponownie wyszłam z żelem pod prysznic, tym razem o zapachu pomarańczy (tłumacząc sobie, że czego jak czego ale żeli pod prysznic nigdy dość i to nieważne, że pod prysznicem stoi już 7 prawie pełnych buteleczek ) oraz z antyperspirantem w kulce, o ciekawym zapachu zielonej cytryny.
Oczywiście jak na lakieromaniaczkę przystało, nie mogło się obyć bez lakieru do paznokci.Takim oto trafem wpadł w moje łapki Golden Rose Paris nr. 109.
Gdy odwiedziłam już wszystkie sklepy kosmetyczne , można w końcu było rozejrzeć się po innych. Miałam zamiar kupić sobie w nagrodę czarne, klasyczne szpilki, jednak z moim wybrednym gustem i maciupką stópka, w rozmiarze 36, jest to nie lada wyczyn ;C Na pocieszenie w Bershce udało mi się trafić na cudowną czapkę ( a raczej jak to piszą na metce - "kapelusz" :D ) za która zapłaciłam 34,90 i muszę przyznać, że jestem nią totalnie oczarowana. Będzie ona idealna na codzień ale zarówno i na stokowe - snowboardowe szaleństwo.
Jestem oczarowana tymi futrzanymi bąblami, które przypominają mi kultowe w tym sezonie czapki- pandy. |
W sklepie obok dorwałam jeszcze komin w kolorze krwistej czerwieni za 9,90 ;D
ah. Moja mamusia kilka dni temu podarowałam mi dziwne zawiniątko, które okazało się ciekawym naszyjnikiem ;) Ze względu na moja ogromną " miłość " do żab, postanowiła mi ona sprezentować wisiorek z takim oto motywem.
(aparat na tych 2 zdjęciach trochę zjadł kolory -.-) |
Wisiorek muszę przyznać jest uroczy, szkoda tylko że te żywe żabki i ropuchy są już pozbawione tego uroku ;( wrrr... na ich widok mam od razu dreszcze i uciekam gdzie pieprz rośnie. fuj. a pomyśleć sobie że jak byłam mała to nie miałam nawet oporu aby łapać je do rąk. -.-
Ps. Tak abstrahując od wszystkiego poszukuje jakiegoś ładnego portfela, bo mój obecny jest już lekko zdezelowany. Zwracam się wiec do Was z prośbą, czy może nie widziałyście w jakimś sklepie (internetowym lub jakiejś sieciówce) czegoś godnego polecenia lub rzucenia okiem? Liczę na Waszą pomoc. ;)
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanej niedzieli ♥
Ładna czapeczka :D
OdpowiedzUsuńslodka czapka, sliczne paznokcie:)
OdpowiedzUsuńświetny sweterek i czapka .
OdpowiedzUsuńświetne zakupy, czapka rewelacyjna, jednak nie dla mnie - najlepiej czuję się w.. beretach :D snowboardowe szaleństwa powiadasz? ;) w tym roku też mam zamiar w końcu zaszaleć na stoku, miałam 2 lata przerwy i aj! tęskni się za tym :)
OdpowiedzUsuńŁadna czapka i ta żabka <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam .
sweterek cudny a żabka przeurocza :) też taką chcem!
OdpowiedzUsuńajajajaj! *.* ♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńu mnie konkurs- do wygrania dowolne buty ze sklepu :)
http://modnaaa.blogspot.com/2012/11/konkurs.html
Sweterek jest boski. Poluję na taki, tylko w innym kolorze.
OdpowiedzUsuń